czwartek, 17 stycznia 2013

Rozdział 7

    - Dobra, więc zapinaj pasy bo damy gazu moją bryką - zaśmiał się i ruszyliśmy w drogę. Również się zaśmiałam. Jak zwykle miałam obawy o to by nas nikt nie zauważył. Zapewne media by uznały nas za nową parę i dowiadywałby się kim jestem. Wyglądało by to tak jak w różnych filmach Amerykańskich, które oglądałam. W drodze zastanawiałam się co to będzie, w sensie z nami. Według mnie nie wygląda to na przelotną 'znajomość' a co dopiero przyjaźń. On chyba czuje coś do mnie więcej.
    - O czym tak myslisz ? - zapytał zaciekawiony chłopak
    - Aaa o pewniej malutkiej rzeczy
    - No dobra. Zaraz będziemy na miejscu. Kiedy dojechalismy na miejsce i wysiedliśmy z auta to na prakingu zbyt wiele samochodów nie było. Czyli na 100% nikt nie powinien az tak zwrócić na nas uwagi. Justin zamknął samochód i po chwili znalazł się obok mnie. Złapał mnie za rękę co mnie zdziwiło, ale podobało mi się.
    - To co pierwsze wybieramy ? Moja sypialnia czy salon ?
    - Salon ! - odpowiedziałam na zadane pytanie i weszlismy do środka. Było cudownie. Mebli do salonu szukalismy chyba z godzine i nic nie moglismy znaleźć aż nagle zauważyliśmy coś niesamowitego. Był to komplet sofa, szklany stolik 2 szafki i komoda. 
    - To mi się podoba ! 
    - Wiesz, że mi też. Tak skromnie - powiedział brunet . Zawołał jakąś pania która tutaj pracowała i powiedział, że wybieramy to. Niestety mebli do sypialni nie znaleźliśmy więć postanowiliśmy sie wybrac następnym razem. Gdy wyszliśmy ze sklepu meblowego, to szybko pobieglismy do auta. Na dworze było strasznie zimno i na dodatek padał śnieg.  Kiedy wsiadlismy do pojazdu siedzelismy w ciszy, nagle Justin się odezwał: 
    - To gdzie teraz się wybieramy ? - zapytał po czym spojrzał uśmiechnięty w moją stronę.
    - Mnie jest wszystko obojętne, ale może pojedziemy do mnie ? W końcu ty mi pokazałeś swój dom to niby czemu ja nie mogę pokazać swojego.
    - No w sumie, jak chcesz to ruszamy. Nagle zadzwonil do Justina telefon, więc odebrał i zaczął rozmawiać. Z nudów sięgnęłam po telefon do torby. Włączyłam twittera i sprawdziałam interactions. Nic nowego nie było, zatem dodałam tweeta ' Za chwilę w moim domu bedzie znajdowała się dla mnie ważna osoba #lol'.  Dojeżdżaliśmy wiec telefon schowałam i Justin też juz zakończył rozmowę. Z przyzwyczajenia chciałam sie zpaytać kto dzwonił, ale powstrzymałam sie bo to nie moja sprawa. Wysiedliśmy z samochodu i podeszliśmy do drzwi. Nie mogłam znaleźć kluczy, myślałam, że już je zgubiłam. Przypomniałam sobie, że schowalam je do keiszeni od spodni. Włożyłam klucze do zamka i przekręciłam nimi dwa razy w prawo po czym otworzyły sie drzwi.
    - Zapraszam - powiedziałam . Weszliśmy do przedpokoju i zaczęliśmy sie rozbierać. Po chwili wstapiliśmy do kuchni i zapytałam 
    - Chcesz kawy czy herbaty ? 
    - Herbaty - odpowiedział. Szybko sięgnęłam po czajnik i nalałam do niej wody i odłożyłam na kuchenkę by mogła się zagotować. Z szafki wyjęłam dwa kubki i opakowanie ciastek. 
    - Może ci pomogę - zaproponował Bieber
    - Jak aż tak chcesz to za tobą na stole leży cukier weź go zanieś do salonu.
    - Juz się robi szefowo - powiedział i ruszył w stronę salonu. Ja zrobiłam herbatę, wzięłam łyżeczki i tez ruszyłam w stronę pomieszczenia. Usiadłam obok Justina na kanapie i zapytałam:
    - Więc... ?
    - Więc co ?
    - Co robimy - zapytałam jak jakies małe dzieco, które liczyło na to że się będzie bawić.
    - Jak wypijemy herbate to może zobaczymy twój pokój ?
    - Dobrze, tylko nie wystrasz się go - zażartowałam. Nagle zapadła cisza, by ją przerwać włączyłam telewizor i przełączyłam na MTV LIVE. Leciała akurat reklama o koncercie Justina. Ja dostałam buraka. Chłopak spojrzał na mnie i zaczął się śmiać. 
    - Co ?
    - Zapatrzyłaś się w ten telewizor jakbyś jakiegoś boga widziała 
    - Śmieszna wiesz - odpowiedziałam i zlapala za poduszkę, ktora leżała za mną i walnęłam ja Justina
    - A to za co ? 
    - Za naśmiewanie się ze mnie. Moja groźba nic nie dała bo cały czas się smiał, więc gdy spuścił wzrok z moich oczu to rzuciłam się na niego. Gdy leżał na kanapie usiadłam na nim, wzięłam do ręki opakowanie ciastek i powiedziałam:
    - Ja nie żartuje. Wiem jestem wariatką. Justin dalej się śmiał, wiec wzięłam dwa ciastka do reki i zaczęłam je wpychać mu do buzi. Odstawiłam opakowanie i spojrzałam na niego.
    - Co teraz powiesz ? - Kiedy zjadł ciastka powiedział 
    - One są przemyszne, ale nie tak jak ty. Kiedy to powiedział to nie wiedziałam co zrobić i zaczęłam go całować.
    - Nie myliłem się. - Zeszłam z niego i wstałam.
    - Idziemy teraz na góre. Ruszyliśmy w stronę mojego pokoju. Gdy doszliśmy do drzwi, zatrzymałam Biebera.  
    - Na pewno chcesz wejść ?
    - Na 100% . Weszliśmy, nie było aż tak tragicznie. W pokoju czysto iż spałam na dole. Rozglądał sie do okoła, pewnie go zastanawiało czego nie mam jego plakatów na ścianie. Mam kilka powieszonych w szafce, ale niech ich lepiej nie owtwiera. Podszedł do odtwarzacza i zauważył płytę, którą mi podarował. Wziął je do ręki i uśmiechnął się. Ja jak głupia stałam w wejściu i patrzyłam sie co on robi. Chyba raczej miał rację, że patrze jakbym widziała jakiegos boga. 
   - Poczekasz na mnie, ja na chwilę pójde do przedpokoju po torbę. Gdy ją wzięłam i weszłam do pomieszczenia, zauważyłam Justina siedzącego na moim łóżku i oglądającego coś. Podeszlam do biurka, i odstawiłam rzecz na miejsce. Pobiegłam do chłopaka i usiadłam obok. Zauważyłam, że ogląda mój album ze zdjeciami jak byłam mała. Szybko wyrwałam je chłopakowi
    - O nie prosze nie oglądaj tego - powiedziałam zarazem śmiejąc się
    - Czemu, ale tutaj taka słodka byłaś - odpowiedział po czym próbował mi zabrać album z rąk. Oczywiście po wielu próbach nie udało mu się i schowałam je w bezpieczne miejsce.
    - Nie ładnie tak wiesz ? - zażartowałam
    - No przepraszam. Wiesz co ja już będę musiał uciekać bo jestem umuwiony z mamą na jakies zakupy swiateczne.
    - Rozumiem nie ma sprawy - schodząc na dół chłopak zrobił mi zdjęcie.
    - Ooo nie nie rób mi zdjęć, po co ci to ?
    - Dodam je na instagram'a
    - Co ?
    - Tak, tez cię uwielbiam. - Kiedy się ubrał podszedł do mnie złapał mnie za rękę i:
    - Pamiętasz co oglądałaś reklamę o moim koncercie ?
    - Pamiętam, tego nie zapomne bo powiedziałeś, ze bylam wpatrzona jak na jakiegos boga
    - To chciałbym cię zaprosić na mój koncero, oczywićie za kulisy tu dla ciebie bilet. W tym momencie dostałam szoku. Podziękowałam, Justin pocałował mnie w policzek i wyszedł. Stałam w przedpokoju wryta przez dobre kilka minut. Nie docierało mnie, że JUSTIN BIEBER zaprosił mnie na swój własny koncert. Tego się po nim nie spodziewałam. Położyłam bilet na ławie w salonie i sięgnęlam po kubki by wziąć je do mycia.



Jest 1:05, przepraszam, że późno rozdział
ale czasu brak
Ten rozdział to KATASTROFA. WIem bardzo dużo słów się powtarza itd
obiecuje w najblizszym czasie poprawę,
Jeżeli przeczytałes/as rozdział to SKOMENTUJ bo chcę wiedziec kogo trzeba powiadamiać ;)

14 komentarzy:

  1. Przepraszam ale ja chcę kolejny rozdział... ♥ Jak ja lubię to czytać jest dobrze trochę błędów ale i tak cudownie ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. ooooooooo ja to bym tego kubka nie umyła i pewnie nie wypuściła go z domu. rozdział jest nareszcie dłuższy niż zwykle i cały jest asdfghjklll i zakochałam się w twoim blogu. dziekuje dobranoc wracam do Glee xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest git hehe.. ja tam nie zwrocilam uwagi na powtorzenia :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest git hehe.. ja tam nie zwrocilam uwagi na powtorzenia :D

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny...czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Super jest :D Czekam na nowyy :D Pisz szybko ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. akcja sie rozkreca:D super rozdzial:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo mi się podoba, chyba zostanę na dłużej :)
    Zapraszam do mnie, może też ci się spodoba
    maggicaly.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Słodkie :D Zajebiście, że JuJu dał jej ten bilet za kulisy :) Ciekawe, co będzie dalej <3

    OdpowiedzUsuń
  10. ooo słodki ten rozdział ;D
    haha
    podoba mi się - na prawdę :)

    @magda_nivanne

    OdpowiedzUsuń
  11. boski:) oni są tacy słodcy :* @luuvswaggie

    OdpowiedzUsuń
  12. Pierwszy raz spotykam się z tak wyjątkowym opowiadaniem, brawa się należą : )
    zapraszam www.calm-island.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny.! Dzięki, że podałeś mi link. :3 Pierwszy raz spotkałam się z TAKIM opowiadaniem, który pisze chłopak.. I jestem bardzo mile zaskoczona. ^^ Uwielbiam, opowiadania o Jusie, a Twój bardzo przypadł mi do gustu. c: Czekam na nn. <3 @69_danger

    OdpowiedzUsuń
  14. zapraszam na długo oczekiwany rozdział pierwszy na www.hate-love-peace.blogspot.com liczę na szczerą opinię :D

    OdpowiedzUsuń